Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/pod-wniosek.radom.pl.txt): Failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/server933059/ftp/paka.php on line 5

Warning: Undefined array key 1 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 13

Warning: Undefined array key 2 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 14

Warning: Undefined array key 3 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 15

Warning: Undefined array key 4 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 16

Warning: Undefined array key 5 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 17
- Tak, wielu nader ciekawych rzeczy. Gdzie jesteś?

150

- Tak, wielu nader ciekawych rzeczy. Gdzie jesteś?

się stało, nie mógł już uwolnić się od jej obrazu. Nie była pięknością,
- To świetnie - powiedział True.
zwycięstwo. Przegrana byłaby tak straszna, że bał się o niej nawet
wciąż jej waliło, czuła na plecach zimny pot. Musiała się opanować!
wyczerpana, by walczyć ze sobą.
tyle, by zapomnieć o wątpliwych urokach miejscowego kibla.
z własnych płuc. A potem furia eksplodowała, nagle, z niesamowitą
szybko wskoczyła do kabiny i umyła włosy Gorąco koiło jej obolałe
przyciągnął do siebie, zanim sam na dobre otworzył oczy Było mu z
- Przestań! - syknął. Przestraszył źrebaka, który stał w sąsiednim boksie. Koń zarżał przerażony i wierzgnął nogami. Wielkie dłonie Reksa zacisnęły się w pięści. - Nigdy, ale to nigdy, nie waż się obrażać Lucretii, Sunny ani Angie. - Podszedł do niej. Z wściekłości drżały mu nozdrza. Był sztywny i wyprostowany, dlatego wydawał się o
mały jeszcze nie potrafił przewracać się na bok. Spał sobie spokojnie,
nie zmienialiśmy planów i pojechałam z nimi. Nasz syn Justin urodził
-23-
149

Odwróciła ku niemu głowę, i to był błąd. W jego oczach ujrzała zdumiewająco żarliwą prośbę. Zawahała się.

- Już próbowałam. Nie mam pomysłu, co mogłoby go skłonić do pozostania.
- Gdybym więc zabrała Henry'ego z powrotem do Au¬stralii... - zaczęła z namysłem.
propozycją, ale pomysł Róży bardzo mu się spodobał.
To było cudowne...
- Nie chcę przeszkadzać księciu, jest zajęty.
- Wolałabym nie. Nawet jeśli ty miałbyś na to wielką ochotę.
- To prawda, ale to wcale nie dowodzi, że jesteś prawdziwym i takim, jakim cię widzę. Ty przecież też możesz być
I to otoczenie... Ogromna jadalnia na kilkadziesiąt osób, pozłacane sztukaterie na ścianach i suficie, pąsowe draperie, marmurowy kominek, portrety dostojnych przodków, świe¬ce, kryształy, srebra, wyrafinowana kompozycja z kwiatów i owoców na rzeźbionym kredensie... Wszystko to mogło wywrzeć piorunujące wrażenie na kimś takim jak ona. Prze-niosła spojrzenie na Marka i natychmiast pomyślała, że ża¬den splendor i bogactwo nie są w stanie wywrzeć na niej większego wrażenia niż ten mężczyzna. Wystarczało jedno jego spojrzenie, by wstrzymywała oddech. Zwłaszcza, gdy się uśmiechał...
- Więc masz powód, aby nie pić! - rzekł radośnie Mały Książę.
równie mocno, jak promieni wschodzącego słońca.
Tammy oprzytomniała w ułamku sekundy. Serce skoczy¬ło jej do gardła. Czyżby któryś z nich...
przesiąknęły zapachem farby, że bez czytania odłożyłem maszynopis na parapet otwartego okna.
niezwykłym zapachu i tak wspaniałym nektarze...
ciskając do swego torsu, lecz była zbyt rozgorączkowana, by zwracać na to uwagę. - Moja siostra umierała ze strachu o siebie i synka, dlatego wysłała Henry'ego do mnie. Jej mąż brał narkotyki, miał dziwnych znajomych, prawie nietrzeźwiał...
Widząc ogromne zawstydzenie Róży, Mały Książę pochylił się i złożył na jej płatkach długi delikatny pocałunek.

©2019 pod-wniosek.radom.pl - Split Template by One Page Love